Valencia, jako trzecie co do wielkości miasto w Hiszpanii i leżące
nad morzem Śródziemnym jakieś 350 km na południe od Barcelony jest bardzo
chętnie odwiedzana przez turystów z całego świata. I choć bogata i długa
historia tego miasta (zapoczątkowana w II wieku p.n.e.!), widoczna jest na
każdym kroku, jego symbolem stał się super nowoczesny, a wręcz futurystyczny
kompleks La Ciudad de las
Artes y las Ciencias, czyli Miasto Sztuki i Nauki.
Oszałamiający
kompleks, zaprojektowany przez architekta pochodzącego z Valencii, Santiago
Calatrava, został otwarty w 2006 roku po 15 latach budowy. Składa się on z 5
ogromnych śnieżnobiałych konstrukcji, w których znajdują się min.: Muzeum Nauki, oceanarium (największe w
Europie), opera, planetarium. Na terenie
Ciudad można znaleźć też kawiarnie i kino.
Budynki
otoczone są przejrzystą błękitną wodą, w której odbijają się kosmiczne kształty
białych konstrukcji, dzięki czemu wydają się one jeszcze większe.
W
Valencii trudno trafić na złą pogodę, co ma niebagatelne znaczenie przy okazji
zwiedzania Miasta Sztuki i Nauki. Tylko w pełnym słońcu i na tle błękitnego
nieba można się naprawdę napawać pięknem tej supernowoczesnej architektury. W
tym miejscu czułam się jak gość na planie filmu Science-Fiction. Tak naprawdę
to właśnie ta część Valencii zapadła mi w pamięć, mimo równie atrakcyjnej
starówki. Jak będziecie w Hiszpanii,
odwiedźcie to miejsce, naprawdę warto!
Zdjęcia zrobione aparatem Olympus
SP-510UZ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz